Strategie samoutrudniania na poziomie emocji (niebehawioralne) #1

człowiek z cytryną w ustach nawiązanie do tematu Strategie samoutrudniania na poziomie emocjiPo zapoznaniu się z strategiami na poziomie zachowań (część #1 i część #2) czas na strategie emocjonalne, demonstracyjne, czyli niebehawioralne.

Te strategie polegają na okazywaniu różnego typu słabości przed przystąpieniem do działania np. strachu, paniki, wahania nastroju, kłótliwości, bólu, etc.

Oto one:

Nasilenie symptomów lęku egzaminacyjnego.

Znane chyba wszystkim uczącym się frazesy i nerwowe tłumaczenia w stylu: w ogóle się nie uczyłem, ze strachu nic nie pamiętam pewnie to obleję.

Jakże podobne zachowania słyszymy w sytuacjach zawodowych, jak to nie było czasu na przygotowanie prezentacji i siebie do prezentacji, że termin nie ten lub, że od nadmiaru pracy i całonocnego przygotowywania się, ktoś jest niewyspany (tu jeszcze dochodzi prokrastynacja).

A to wszystko po to, aby już po wszystkim, jakoś wyjść z tzw. twarzą wobec siebie i innych.

Hipochondria – wykorzystywanie dolegliwości fizycznych jako strategia samoutrudniania.

Czyli dolegliwości somatyczne np. głowy, brzucha, pleców przed ważnym zdarzeniem, czy też nawroty kontuzji, zawroty głowy, zasłabnięcia.

Prawda, że jakoś to dziwnie znajome?

Skarżenie się na traumatyczne zdarzenia życiowe.

Przy tej strategii badacze niestety nie udowodnili jednoznacznie, że skarżenie się na traumatyczne zdarzenia życiowe jest strategią samoutrudniania, czyli prospektywną, a nie retrospektywną, czyli służącą poprawieniu samopoczucia po porażce.

Jednak na  dziesiątkach spotkań, rozmów i w zasłyszanych relacjach nie jednokrotnie dało się słyszeć, że ktoś nie może odnieść sukcesu, gdyż: wychowywał się w domu dziecka, pochodzi z patologicznej rodziny, urodził się w małym mieście lub wsi, gdy był mały spadł z konia (dlatego teraz od nich stroni), ojciec ciężko pracował i zmarł na zawał, więc syn nie będzie się przepracowywał, etc.

Nieśmiałość.

Jak twierdzą badacze „człowiek, pragnąc być zauważony, akceptowany i podziwiany, a jednocześnie zdając sobie sprawę że nie potrafi tego osiągnąć, koncentruje się na sobie, dokonuje intensywnej oceny siebie i w efekcie przeżywa lęk. Im bardziej człowiekowi zależy na wywarciu na kimś dobrego wrażenia, tym samym staje się bardziej nieśmiały (lęk społeczny jest większy). Lęk społeczny i zahamowanie, komponenty nieśmiałości, zaburzając kontakty z ludźmi, a tym samym utrudniając realizację wielu istotnych potrzeb człowieka, powinny być cechami wysoce niepożądanymi. Badania pokazują, że jest tak istotnie oraz że ludzie niechętnie przyznają się do nieśmiałości.” Mimo wszystko badacze uznali,” że ludzie będą skłonni ujawniać taki defekt, jeżeli pozwoli to im chronić inne, ważniejsze wymiary samooceny- jak np. przekonanie o własnej inteligencji.”

Następny wpis: Strategie samoutrudniania na poziomie emocji (niebehawioralne) #2

P.S. Jeśli dany fragment ujęty jest w cudzysłów „, oznacza, że pochodzi z książki „Samoutrudnianie dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi.” D. Doliński i A. Szmajke.
 
Zapisz się na nasz newsletter, aby być na bieżąco.

Pozdrawiam
Karol Bartkowski