Okazuje się, że nie tylko tzw. czynnik ludzki decyduje o stosowaniu samoutrudnianie, ale sytuacja, w której się znajdujemy również.
Możesz również posłuchać wpisu klikając w logo YouTube
Oto kilka sytuacji:
Ważność zadania dla poczucia własnej wartości.
Jak wiemy „samoutrudnianie zorientowane jest na obronę poczucia własnej wartości.” Co oznacza, „że człowiek ma jakieś wyobrażenie na temat swojego „ja”.
Tak zwana globalna samoocena jest strukturą składającą się z wyobrażeń na temat własnej wartości w najróżniejszych dziedzinach funkcjonowania – np. własnej inteligencji i sprawności fizycznej, poczucia humoru, towarzyskość, urody, uczciwości i uczuciowości, zamożności itp. Bez wątpienia poszczególne „części składowe” globalnej samooceny nie są równoważne. Dla większości ludzi przeświadczenie o własnej inteligencji jest na przykład ważniejsze od poczucia, że jest się punktualnym.”
Stąd samoutrudnianie chętniej zastosujemy, gdy zadanie jest ważne, niż gdy tej ważności mu brakuje. I potwierdzają to badania sportowców (golfistów i pływaków), którzy przed mało ważnymi zawodami starali się o wiele bardziej niż przed ważnymi, co stanowić mogło wystarczająco wiarygodne usprawiedliwienie ewentualnej porażki lub też podniesienie rangi sukcesu.
Warunki niejednoznaczności i niepewności.
Okazuje się, że w sytuacji niespodziewanego i niezasłużonego sukcesu nawet wytrawni „gracze są tak zaskoczeni, że natychmiast uruchamiają procedury samoutrudniania jeśli tylko mają wykonać następne podobne zadanie. Czyli np. jeśli menadżer nieoczekiwanie i według niego niezasłużenie zakończy projekt dużym sukcesem, to można się spodziewać, że rozpoczęcie następnego będzie odwlekać w czasie i, że gdy już się zabierze za realizację będzie stosował strategie autosabotażu.
Obecność innych osób.
Badacze postawili tezę, że człowiek w warunkach publicznych stosuje strategie behawioralne czyli zachowania, a w warunkach prywatnych niebehawioralne, czyli emocjonalne.
W zasadzie można się z tym zgodzić, gdyż zachowania są najlepiej widoczne dla innych, gdy jesteśmy obserwowani, niż uczucia. I z pewnością prędzej ktoś celowo obleje się kawą, oby tylko nie wystąpić publicznie (jeśli się tego boi) niż w sytuacji gdy jest w odosobnieniu. Wówczas pewnie poczuje się słabo, rozboli głowa niż pójdzie w ruch kubek z napojem.
Utrudnienie istniejące w sytuacji zadaniowej.
W sytuacji, gdy wykonywanie zadania odbywa się w trudnych warunkach np. głośne rozmowy, muzyka, dzwoniące telefony, badani nie sięgali po dodatkowe utrudnienia, gdyż prawdopodobnie już istniejące trudne warunki są wystarczającym usprawiedliwieniem.
Postawa taka może wyjaśniać bierność niektórych pracowników wobec trudnych warunków pracy, takich jak wysoka temperatura, hałas czy głośne rozmowy współpracowników, gdyż są one znakomitym usprawiedliwieniem ewentualnych gorszych wyników.
P.S. Jeśli dany fragment ujęty jest w cudzysłów „, oznacza, że pochodzi z książki „Samoutrudnianie dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi.” D. Doliński i A. Szmajke.
Zapisz się na nasz newsletter, aby być na bieżąco.
Pozdrawiam
Karol Bartkowski